lördag 28 februari 2009

Łazienka

Szczęśliwie rozpoczęliśmy układanie glazury w pierwszej, dzieciaków łazience. Muszę powiedzieć, że nawet nie wygląda ona źle. Miałam dużo obaw przed tym pomarańczem, ale podoba mi się i podoba mi się, że wystrój domu nie jest czarno biały, tak jak wszystkie prawie w Szwecji, czylikażdemu po równo.
Zobaczymy jaki bedzie efekt końcowy tych łazienek, ale mam nadzieję, że całkiem niezły.
Co do drugiej łazienki, to ciągle nam czegoś brakuje. Zamówiliśmy prysznic po raz drugi. Taki podtynkowy zestaw prysznicowy Paffoni. Ciągle czegoś brakuje i nie można go zamontować. Ostatnia część dojedzie w poniedziałek. Mam nadzieję, że to juz będzie wszystko i bedziemy mogli rozpocząć gumowanie drugiej, mojej i Er łazienki.
Miłej soboty:)

onsdag 25 februari 2009

Ściana

No i szczęśliwe moje oko odgadło od razu że z tą ścianą jest coc nie tak!
Od początku wydawała mi się za długa. Ale pytanie jest jedno podstawowe: dlaczego nikt jej nie zmierzył ????????????????????????????????????????????
Ja tego nie rozumiem. Trudno i tak jak pisałam na kurze daję słowo na zakłady bukmacherskie, że jeszcze coś się spieprzy.
A szkoda. Ale z drugiej strony, to w sumie nie jset źle z tą scianą. Pocieszam się. Może w zasadzie dobrze wyszło.
Ok, nie ma co narzekać. jest jak jest i nic na to nie poradzę. Może kiedyś będę jeszcze budować dom.. Wtedy osobiście wszystkiego dopilnuję szczegółowo!

A tym czasem mamy wszystkie podłogi oprócz małego holu, bo zabrakło paneli i maja byc jutro dowiezione. Panowie zaczęli łazienki.

A jednak ta ściana mnie męczy!

söndag 22 februari 2009

fredag 20 februari 2009

Dalej

Tak, nie łatwo jest być obcą wśród obcych. Ale cóż tam. Ja się mało czym przejmuję, a właściwie przejęłam po ojcu, charakter nie najłatwiejszy. Ale jedno co mi się podoba po tym przejęciu to to, że on szanował dobrych ludzi i pracowników i ja też to doceniam, szanuję i cieszę oko i duszę.

Lubię jak mam do czynienia z życzliwymi ludźmi a profesjonalistów, lub takich, którzy się starają zrobic cos dobrze naprawdę doceniam. I vice versa. Nie cierpię ludzi, którzy olewają innych, krętaczy, tchórzy itp. Zwłaszcza facetów tego typu. No, ale to jakby temat na Kurę.
Tymczasem bardzo jestem zadowolona ze współpracy z Panem "Złotą Rączką", który "pomaga nas wykończyć", w sensie dom od wewnątrz :)

Wszystko w miarę idzie gładko, oprócz małych szczegółów, ale to naprawdę małych. Na przykład wczoraj odkryłam, że dostarczono nam złą płytę grzejną. No i teraz trzeba wymienić, czyli kuchnia przyjedzie z opóźnieniem. Małym. Tygodniowym może.

Poza tym mieliśmy już układać terakotę w pralni, ale nic z tego. Dopiero mierzymy wilgotność podłogi. Trzeba to zrobić przed przystąpieniem do układania paneli, trakoty itp. Jutro wynik pomiaru. Mam nadzieję, że na plus!!
Och może jutro bedę już miała te wściekłe kolory na ścianach!!

Dooooobraaaaaaanoccc!!!!!

söndag 15 februari 2009

Z ostatniej chwili

Tak, jestem bardzo zadowolona bo po pierwsze prawie wszędzie mamy wymalowane ściany. HURA, HURA, HURA!!
Aż mnie nosi, żeby malować dalej.
Po drugie szczęśliwie dotarła na miejsce glazura i terakota to łazienki. I tu największe HURA, bo nawet nie jest bardzo brzydka...........

Z biegiem dni dom zaczyn nabierać koloru :)))

A może nam sie uda i zdążymy na czas?

Luty


No to mamy połowę lutego. Prace, które zostały zrobione to: pomalowaliśmy pralnię i panowie zakończyli szpachlowanie dużego pokoju i kuchni. Sufity w całym domu oprócz łazienek i naszej sypialni zostały pomalowane na raz. Czeka nas teraz malowanie ścian przede wszystkim w dużym pokoju i kuchni. Jeśli chodzi o czas to niestety, ale jesteśmy do tyłu. Boję się, że nawet może to być tydzień. Nie ukrywam swojego wkurzenia na osoby, przez które przeciągnęła się sprawa płatności za szpachlowanie. Uważam, że właściciel firmy, która wykonuje dla nas usługi jest mało poważny lub nawet wcale. Mam na myśli dokładnie to, że nie oddzwonił, kiedy o to prosiłam. Zostawiłam przynajmniej 10 wiadomości głosowych i tekstowych z prośbą o oddzwonienie. Nie zrobił tego do tej pory, choć minęło 2, 3 tygodnie. No cóż, nie świadczy to o Panu dobrze!!! Zwłaszcza, że ja jestem kobietą. Czyżby ten Pan bał się kobiet? No nie ładnie...Ale podejrzewam, że ma Pan to gdzieś dopóty, dopóki kieszeń pełna.

Nie cierpię tego typu ludzi. Ale i z takimi trzeba sobie radzić. Wierzę tylko w to, że oliwa jest sprawiedliwa. Jeśli się działa po chamsku, to prędzej czy później, odbije się to na człowieku z podwójną siłą. Ja jeszcze tematu nie zakończyłam :)

Ok, a teraz o przyjemniejszych rzeczach. Szczęśliwie wybraliśmy kolory do kuchni. Znowu jestem w stresie, ale jestem bardziej odważna niż wyżej wymieniony, w razie czego przemaluję.

No i w załączeniu zdjęcie Miśki obejmującej kominek :)