Ale nie pisałam już tu całe wieki! Ciekawe co tam słychać w naszym opuszczonym domu? Mam nadzieję, że ludzie, którzy wynajmuja od nas nasze cztery kąty, zachowują spokój i rozwagę w jego użytkowaniu. Mogłabym postawić w
zakładach bukmacherskich, że sa całkiem zadowoleni. No my też...Nie zamykam tego bloga, ponieważ wiem, że naszej budowy nastąpi ciąg dalszy. Jak tylko wrócimy z Montrealu. Oj jakoś zaczynam troche tęsknić za domem :((((